Bilety na: Bad Black
Wrocław, Piłsudskiego 64a
26.06.2025, g. 20:00 (czwartek)
cena - od 22,00 pln
Organizator: Dolnośląskie Centrum Filmowe
Zakończenie sprzedaży online: 26.06.2025, g. 19:30
„Rambo” z ugandyjskiej piaskownicy
Jeśli myślisz, że znasz już wszystko – „The Room”, „Gliniarza samuraja”, a nawet „Ptakodemię” – przygotuj się na „Bad Black”, czyli ugandyjskie kino akcji wystrugane z plastikowych karabinów, wielkiej pasji i… całkowitego braku budżetu. Ten film to absolutny hit kultowej wytwórni Wakaliwood, działającej w dzielnicy Wakaliga w Kampali, gdzie kino tworzy się z miłości do akcji i czystej adrenaliny.
Opowieść zaczyna się jak klasyczne kino zemsty – sierota trafi na ulicę, dorasta w świecie przemocy i ostatecznie zostaje bezwzględną, lecz sprawiedliwą wojowniczką o imieniu Bad Black. Równolegle poznajemy białego lekarza z Ameryki, który przybywa do Ugandy, a po serii absolutnie nieprawdopodobnych zdarzeń… zostaje wyszkolony na komandosa przez kilkuletniego chłopca. W międzyczasie ktoś krzyczy „WAKALIWOOD!”, ktoś wybucha, a ktoś inny kopie salto przez płonący śmietnik. I wszystko to jest zagrane z pełnym zaangażowaniem – a jednocześnie z takim dystansem i radością, że trudno się nie śmiać.
To, co wyróżnia „Bad Black” na tle innych filmów klasy B, to autentyczna energia i unikalna forma. Cały film okraszony jest komentarzem tzw. Video Jokera – lokalnego lektora, który na bieżąco tłumaczy, żartuje i krzyczy rzeczy w stylu „ACTION IS COMING” albo „SUPER COMMANDO!”. To nie żart – to element charakterystyczny dla ugandyjskich pokazów filmowych, gdzie seans przypomina wspólne wydarzenie z komentarzem na żywo. To właśnie ten głos staje się sercem filmu i czyni go tak wyjątkowym.
Nakręcony przez Isaaca Nabwanę (I.G.G.), samouka, który zbudował swoją wytwórnię z części komputerowych znalezionych na złomie i nauczył się montażu na starym laptopie, film jest świadectwem czystej kreatywności i niepowstrzymanej energii. Nie ma tu CGI z Hollywood – są za to efekty specjalne robione domowymi sposobami oraz sceny walki, w których dzieci grają dorosłych, a śrubokręt staje się bronią masowego rażenia.
Nie dajcie się zwieść wysokim ocenom na IMDb – to nie wynik jakości filmu, lecz czystej miłości widzów do jego uroczej amatorszczyzny. „Bad Black” nawet nie udaje, że jest dobry. On po prostu wie, że jest najlepszy w byciu najgorszym – i robi to z taką bezczelnością, autentycznością i radością, że nie da się nie kibicować każdemu ujęciu. Ten film nie tylko bawi – on przypomina, że kino może być tworzone wszędzie, przez każdego i z niczego.
CZYM SĄ NAJLEPSZE Z NAJGORSZYCH? To pokazy różnorodnego kina klasy B – od starych, amerykańskich filmów sci-fi z kosmitami i latającymi spodkami wiszącymi na sznurkach, przez przebojowe kino akcji lat 80. z nieskazitelnymi bohaterami w ortalionowych dresach, po horrory z gumowymi potworami.
Niskie budżety, absurdalne dialogi, kiepskie aktorstwo, nielogiczna fabuła, a także zaangażowanie i pasja autorów to tylko niektóre cechy wspólne najgorszych produkcji w historii kinematografii światowej, które prezentowane są na przeglądzie. Filmy Najlepsze z Najgorszych rozbudzają wśród widza miłość do kina klasy B od 2015 roku. Dotychczas odbyło się kilkaset seansów i wydarzeń w ramach przeglądu. Pomysłodawczynią i programerką cyklu jest Monika Stolat, a organizatorem Nowa Aleksandria.
Więcej: www.najlepszeznajgorszych.pl
Jeśli myślisz, że znasz już wszystko – „The Room”, „Gliniarza samuraja”, a nawet „Ptakodemię” – przygotuj się na „Bad Black”, czyli ugandyjskie kino akcji wystrugane z plastikowych karabinów, wielkiej pasji i… całkowitego braku budżetu. Ten film to absolutny hit kultowej wytwórni Wakaliwood, działającej w dzielnicy Wakaliga w Kampali, gdzie kino tworzy się z miłości do akcji i czystej adrenaliny.
Opowieść zaczyna się jak klasyczne kino zemsty – sierota trafi na ulicę, dorasta w świecie przemocy i ostatecznie zostaje bezwzględną, lecz sprawiedliwą wojowniczką o imieniu Bad Black. Równolegle poznajemy białego lekarza z Ameryki, który przybywa do Ugandy, a po serii absolutnie nieprawdopodobnych zdarzeń… zostaje wyszkolony na komandosa przez kilkuletniego chłopca. W międzyczasie ktoś krzyczy „WAKALIWOOD!”, ktoś wybucha, a ktoś inny kopie salto przez płonący śmietnik. I wszystko to jest zagrane z pełnym zaangażowaniem – a jednocześnie z takim dystansem i radością, że trudno się nie śmiać.
To, co wyróżnia „Bad Black” na tle innych filmów klasy B, to autentyczna energia i unikalna forma. Cały film okraszony jest komentarzem tzw. Video Jokera – lokalnego lektora, który na bieżąco tłumaczy, żartuje i krzyczy rzeczy w stylu „ACTION IS COMING” albo „SUPER COMMANDO!”. To nie żart – to element charakterystyczny dla ugandyjskich pokazów filmowych, gdzie seans przypomina wspólne wydarzenie z komentarzem na żywo. To właśnie ten głos staje się sercem filmu i czyni go tak wyjątkowym.
Nakręcony przez Isaaca Nabwanę (I.G.G.), samouka, który zbudował swoją wytwórnię z części komputerowych znalezionych na złomie i nauczył się montażu na starym laptopie, film jest świadectwem czystej kreatywności i niepowstrzymanej energii. Nie ma tu CGI z Hollywood – są za to efekty specjalne robione domowymi sposobami oraz sceny walki, w których dzieci grają dorosłych, a śrubokręt staje się bronią masowego rażenia.
Nie dajcie się zwieść wysokim ocenom na IMDb – to nie wynik jakości filmu, lecz czystej miłości widzów do jego uroczej amatorszczyzny. „Bad Black” nawet nie udaje, że jest dobry. On po prostu wie, że jest najlepszy w byciu najgorszym – i robi to z taką bezczelnością, autentycznością i radością, że nie da się nie kibicować każdemu ujęciu. Ten film nie tylko bawi – on przypomina, że kino może być tworzone wszędzie, przez każdego i z niczego.
CZYM SĄ NAJLEPSZE Z NAJGORSZYCH? To pokazy różnorodnego kina klasy B – od starych, amerykańskich filmów sci-fi z kosmitami i latającymi spodkami wiszącymi na sznurkach, przez przebojowe kino akcji lat 80. z nieskazitelnymi bohaterami w ortalionowych dresach, po horrory z gumowymi potworami.
Niskie budżety, absurdalne dialogi, kiepskie aktorstwo, nielogiczna fabuła, a także zaangażowanie i pasja autorów to tylko niektóre cechy wspólne najgorszych produkcji w historii kinematografii światowej, które prezentowane są na przeglądzie. Filmy Najlepsze z Najgorszych rozbudzają wśród widza miłość do kina klasy B od 2015 roku. Dotychczas odbyło się kilkaset seansów i wydarzeń w ramach przeglądu. Pomysłodawczynią i programerką cyklu jest Monika Stolat, a organizatorem Nowa Aleksandria.
Więcej: www.najlepszeznajgorszych.pl