Bilety na: Król umiera, czyli ceremonie
Poznań, Jackowskiego 5-7
30.05.2025, g. 19:00 (piątek)
Stara Prochownia
cena - od 26,25 pln
Zakończenie sprzedaży online: 30.05.2025, g. 18:00
Legenda poznańskiej sceny młodzieżowej, dawny Teatr Ba…, ponownie zachwyca widzów! Po latach przerwy, w 2023 roku powrócił ze spektaklem Emigranci – a teraz zaprasza na swoją najnowszą, długo wyczekiwaną premierę!
Od 1985 roku Teatr Ba… prowokuje do refleksji, bawi się formą i skłania do dyskusji. Jego historia to opowieść o pasji, wolności i artystycznym buncie. Powstał w czasach stanu wojennego jako głos młodych ludzi, a dziś kontynuuje tradycję inteligentnego, pełnego emocji teatru.
Najnowszy spektakl Teatru Ba… na bis! przygotowany na podstawie dramatu „Król umiera, czyli ceremonie” E. Ionesco podejmuje problem niezgody człowieka na to, co nieuchronne, temat desperackiej konieczności buntu przeciw konieczności śmierci. To fundamentalne zagadnienie egzystencjalne widoczne jest w wielu literackich obliczach Autora. Jego wagę podkreślał w swoim „filozoficznym testamencie” spisanym trzy miesiące przed śmiercią: „(…) dorobiłem się (…) wieku 80 lat (…) w lęku przed śmiercią i przerażeniu, nie zdając sobie sprawy, że Bóg coś dla mnie uczynił. Nie zniósł jednak dla mnie śmierci, co uważam za niedopuszczalne”. Pełne dystansu wobec siebie słowa sławnego dramaturga wydają się próbą oswojenia tego co spodziewane, racjonalnie konieczne i intuicyjnie nieodległe, niemal na wyciągnięcie ręki…
W naszym spektaklu prawdę o postawie człowieka wobec śmierci wydobywa zmieniona, inna niż w dramacie Ionesco, sytuacja dramaturgiczna. Król Beranger jest sam. Królowe Maria i Małgorzata nie zabiegają o jego względy. Towarzysza mu tylko duchem, obserwują i komentują jego działania z perspektywy wieczności. Wszyscy dworzanie także już umarli, czego władca zdaje się nie przyjmować do wiadomości. Zwraca się uparcie do nieobecnych na scenie ministrów, strażnika, dworzan, a przede wszystkim do Marii i Małgorzaty. A przecież nikogo obok nie ma, jest sam, doskonale samotny. Ten stan został z chirurgiczna precyzja wypreparowany i wyeksponowany. Królowe na scenie wyobrażone są jako tajemnicze figury wyrzeźbione w tkaninie. Czasami zwracają się do Króla, komentują jego sytuację życiową, stają się przewodniczkami w drodze w zaświaty, z perspektywy wieczności widząc lepiej i więcej, przyczyny wszech rzeczy znając. Dopełniają uniwersalny portret człowieka w sytuacji kresu…
Czy duch filozofii epikurejskiej ukoi ból egzystencjalny? Sprawdź! Zachęcam…
Andrzej Dymitrowski - reżyser
Nie przegap najnowszego spektaklu – kup bilet już teraz i stań się częścią historii Teatru Ba…!
Od 1985 roku Teatr Ba… prowokuje do refleksji, bawi się formą i skłania do dyskusji. Jego historia to opowieść o pasji, wolności i artystycznym buncie. Powstał w czasach stanu wojennego jako głos młodych ludzi, a dziś kontynuuje tradycję inteligentnego, pełnego emocji teatru.
Najnowszy spektakl Teatru Ba… na bis! przygotowany na podstawie dramatu „Król umiera, czyli ceremonie” E. Ionesco podejmuje problem niezgody człowieka na to, co nieuchronne, temat desperackiej konieczności buntu przeciw konieczności śmierci. To fundamentalne zagadnienie egzystencjalne widoczne jest w wielu literackich obliczach Autora. Jego wagę podkreślał w swoim „filozoficznym testamencie” spisanym trzy miesiące przed śmiercią: „(…) dorobiłem się (…) wieku 80 lat (…) w lęku przed śmiercią i przerażeniu, nie zdając sobie sprawy, że Bóg coś dla mnie uczynił. Nie zniósł jednak dla mnie śmierci, co uważam za niedopuszczalne”. Pełne dystansu wobec siebie słowa sławnego dramaturga wydają się próbą oswojenia tego co spodziewane, racjonalnie konieczne i intuicyjnie nieodległe, niemal na wyciągnięcie ręki…
W naszym spektaklu prawdę o postawie człowieka wobec śmierci wydobywa zmieniona, inna niż w dramacie Ionesco, sytuacja dramaturgiczna. Król Beranger jest sam. Królowe Maria i Małgorzata nie zabiegają o jego względy. Towarzysza mu tylko duchem, obserwują i komentują jego działania z perspektywy wieczności. Wszyscy dworzanie także już umarli, czego władca zdaje się nie przyjmować do wiadomości. Zwraca się uparcie do nieobecnych na scenie ministrów, strażnika, dworzan, a przede wszystkim do Marii i Małgorzaty. A przecież nikogo obok nie ma, jest sam, doskonale samotny. Ten stan został z chirurgiczna precyzja wypreparowany i wyeksponowany. Królowe na scenie wyobrażone są jako tajemnicze figury wyrzeźbione w tkaninie. Czasami zwracają się do Króla, komentują jego sytuację życiową, stają się przewodniczkami w drodze w zaświaty, z perspektywy wieczności widząc lepiej i więcej, przyczyny wszech rzeczy znając. Dopełniają uniwersalny portret człowieka w sytuacji kresu…
Czy duch filozofii epikurejskiej ukoi ból egzystencjalny? Sprawdź! Zachęcam…
Andrzej Dymitrowski - reżyser
Nie przegap najnowszego spektaklu – kup bilet już teraz i stań się częścią historii Teatru Ba…!