Bilety na: JazzKLUB / Monk’s Casino / Jak kochać Monka? Nieortodoksyjnie!
Katowice, Plac Wojciecha Kilara 1
01.04.2025, g. 19:30 (wtorek)
cena - od 75,00 pln
Organizator: Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia...
Zakończenie sprzedaży online: 01.04.2025, g. 19:30
Wykonawcy
Alexander von Schlippenbach – fortepian
Axel Dörner – trąbka
Rudi Mahall – klarnet basowy
Jan Roder – kontrabas
Michael Griener – perkusja
Podobno przez długie lata Alexander von Schlippenbach uchodził za jedynego Europejczyka, który umie zagrać Off Minor Monka jak należy. Niezwykłym dowodem upodobania niemieckiej legendy free jazzu do Theloniousa był album Monk’s Casino, prawdopodobnie pierwsze wydawnictwo płytowe w historii, na którym nagrano komplet prawie siedemdziesięciu kompozycji Monka. Zespół współtworzony przez wielkie osobistości europejskiej muzyki improwizowanej, jak Axel Dörner czy Rudi Mahall – których osobisty stosunek do Monka jest nie mniej ciekawy – okazał się strzałem w dziesiątkę i koncertuje już dwadzieścia lat. Formuła grupy nie zużywa się, bo ostatnim, czego można spodziewać się po Schlippenbachu, jest ortodoksyjne podejście do oryginałów. Niemniej w każdym dźwięku tych bardzo osobistych interpretacji kryje się szacunek i miłość do muzyki autora Epistrophy.
Tomasz Gregorczyk
Alexander von Schlippenbach – fortepian
Axel Dörner – trąbka
Rudi Mahall – klarnet basowy
Jan Roder – kontrabas
Michael Griener – perkusja
Podobno przez długie lata Alexander von Schlippenbach uchodził za jedynego Europejczyka, który umie zagrać Off Minor Monka jak należy. Niezwykłym dowodem upodobania niemieckiej legendy free jazzu do Theloniousa był album Monk’s Casino, prawdopodobnie pierwsze wydawnictwo płytowe w historii, na którym nagrano komplet prawie siedemdziesięciu kompozycji Monka. Zespół współtworzony przez wielkie osobistości europejskiej muzyki improwizowanej, jak Axel Dörner czy Rudi Mahall – których osobisty stosunek do Monka jest nie mniej ciekawy – okazał się strzałem w dziesiątkę i koncertuje już dwadzieścia lat. Formuła grupy nie zużywa się, bo ostatnim, czego można spodziewać się po Schlippenbachu, jest ortodoksyjne podejście do oryginałów. Niemniej w każdym dźwięku tych bardzo osobistych interpretacji kryje się szacunek i miłość do muzyki autora Epistrophy.
Tomasz Gregorczyk