Bilety na: Kameraliści NOSPR / Klasyczny blask
Katowice, Plac Wojciecha Kilara 1
19.02.2026, g. 19:30 (czwartek)
cena - od 33,00 pln
Organizator: Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia...
Zakończenie sprzedaży online: 19.02.2026, g. 19:30
Wykonawcy
Łukasz Zimnik – flet
Piotr Pyc – obój
Roman Widaszek – klarnet
Marek Barański – fagot
Mariusz Ziętek – róg
Program
Grażyna Bacewicz
Kwintet na instrumenty dęte
Jacques Ibert
Trois pièces brèves
Joseph Haydn
Divertimento B-dur Hob. II:46
Malcolm Arnold
Three Shanties for Wind Quintet
Ferenc Farkas
Suita dawnych tańców węgierskich na kwintet dęty
W 1932 roku, kiedy Grażyna Bacewicz pisała Kwintet na instrumenty dęte, mało kto wierzył, że jako kobieta może kiedykolwiek odnieść światowy sukces. Nasze czasy to wielki fonograficzny boom na jej muzykę i warto z tej perspektywy przyjrzeć się istotności i oryginalności jej utworu, który biografka Bacewiczówny Małgorzata Gąsiorowska uważa za pierwszy miarodajny przejaw indywidualnego stylu 23-letniej kompozytorki.
Muzyka Bacewicz zabrzmi w naturalnym dla niej kontekście neoklasycznej, lekkiej i słonecznej muzyki Jacques’a Iberta, ale też twórczości Józefa Haydna, która dla tych rzeczowych, choć wyrafinowanych kompozycji stanowiła pierwszy model. Lekkością i gracją ujmować będą urokliwe opracowania szant pióra sir Malcolma Arnolda, a cykl tańców węgierskich z XVII wieku w dwudziestowiecznej rekompozycji Ferenca Farkasa każe myśleć o wszechobecnym w muzyce nomen omen klasycznej zakorzenieniu w tradycji.
Adam Suprynowicz
Łukasz Zimnik – flet
Piotr Pyc – obój
Roman Widaszek – klarnet
Marek Barański – fagot
Mariusz Ziętek – róg
Program
Grażyna Bacewicz
Kwintet na instrumenty dęte
Jacques Ibert
Trois pièces brèves
Joseph Haydn
Divertimento B-dur Hob. II:46
Malcolm Arnold
Three Shanties for Wind Quintet
Ferenc Farkas
Suita dawnych tańców węgierskich na kwintet dęty
W 1932 roku, kiedy Grażyna Bacewicz pisała Kwintet na instrumenty dęte, mało kto wierzył, że jako kobieta może kiedykolwiek odnieść światowy sukces. Nasze czasy to wielki fonograficzny boom na jej muzykę i warto z tej perspektywy przyjrzeć się istotności i oryginalności jej utworu, który biografka Bacewiczówny Małgorzata Gąsiorowska uważa za pierwszy miarodajny przejaw indywidualnego stylu 23-letniej kompozytorki.
Muzyka Bacewicz zabrzmi w naturalnym dla niej kontekście neoklasycznej, lekkiej i słonecznej muzyki Jacques’a Iberta, ale też twórczości Józefa Haydna, która dla tych rzeczowych, choć wyrafinowanych kompozycji stanowiła pierwszy model. Lekkością i gracją ujmować będą urokliwe opracowania szant pióra sir Malcolma Arnolda, a cykl tańców węgierskich z XVII wieku w dwudziestowiecznej rekompozycji Ferenca Farkasa każe myśleć o wszechobecnym w muzyce nomen omen klasycznej zakorzenieniu w tradycji.
Adam Suprynowicz