Bilety na: MARCUS MILLER EUROPEAN TOUR SUMMER 2025
Katowice, plac Wojciecha Kilara 1
29.06.2025, g. 19:00 (niedziela)
cena - od 238,00 pln
Organizator: Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia...
Zakończenie sprzedaży online: 29.06.2025, g. 19:00
Marcus Miller, człowiek-instytucja - multiinstrumentalista, kompozytor (także muzyki filmowej), aranżer, lider własnych formacji, najbardziej pożądany muzyk sesyjny czołowych gwiazd jazzu, fusion i popu, wokalista, autor tekstów i wreszcie sprawny producent, dobrze wyczuwający nowe trendy.
Nazwisko Millera natychmiast kojarzy się z gitarą basową. I słusznie, gdyż jest on największym wirtuozem tego instrumentu od czasów Jaco Patoriusa. Warto jednak pamiętać, że Miller to klasycznie wyedukowany... klarnecista (grywa głównie na klarnecie basowym), dopiero później opanował klawisze, saksofon sopranowy i bas – z każdym z tych instrumentów radzi sobie wybornie.
Drugie skojarzenie – muzyczny partner Davisa i współtwórca wielu jego sukcesów w latach 80. Okres z Milesem był chyba najważniejszym rozdziałem w karierze Millera. Grał z nim na płytach The Man with the Horn (pierwszym krążku trębacza wydanym po jego "urlopie zdrowotnym"), We Want Miles, Star People, Tutu, Siesta, Amandla. Polskim fanom najbliższa jest Tutu (1986), na której zagrał "nasz człowiek", Michał Urbaniak – jego solo elektryzuje do dziś. Dla Millera była to również przełomowa płyta, od tego momentu zaczął pełnić w zespole Davisa rolę nadwornego kompozytora, taką jaka przypadła Shorterowi w II Wielkim Kwintecie. Na Tutu napisał i zaaranżował większość utworów, jak również panował nad całą produkcją. Nie zawahał się użyć najnowszej technologii (samplerów, automatów perkusyjnych, efektów, urządzeń do modelowania i rejestracji dźwięku), tworząc wzorzec brzmienia i pracy w studiu, który był szeroko naśladowany w latach 80. i później. Jego wkład w ten projekt był tak ogromny, że złośliwi twierdzili, iż Miles nie był liderem, a tylko... sidemanem na własnej płycie. Z materiałem tego albumu Miller był związany również emocjonalnie – w 2010 wyprodukował jego koncertową wersję, Tutu Revisited, z Christianem Scottem na trąbce.
Od początku postawił na muzykę elektryczną i lżejsze gatunki, dziś jego styl to idealnie zbalansowana kombinacja jazzu, funku, fusion, soulu i R&B.
Nazwisko Millera natychmiast kojarzy się z gitarą basową. I słusznie, gdyż jest on największym wirtuozem tego instrumentu od czasów Jaco Patoriusa. Warto jednak pamiętać, że Miller to klasycznie wyedukowany... klarnecista (grywa głównie na klarnecie basowym), dopiero później opanował klawisze, saksofon sopranowy i bas – z każdym z tych instrumentów radzi sobie wybornie.
Drugie skojarzenie – muzyczny partner Davisa i współtwórca wielu jego sukcesów w latach 80. Okres z Milesem był chyba najważniejszym rozdziałem w karierze Millera. Grał z nim na płytach The Man with the Horn (pierwszym krążku trębacza wydanym po jego "urlopie zdrowotnym"), We Want Miles, Star People, Tutu, Siesta, Amandla. Polskim fanom najbliższa jest Tutu (1986), na której zagrał "nasz człowiek", Michał Urbaniak – jego solo elektryzuje do dziś. Dla Millera była to również przełomowa płyta, od tego momentu zaczął pełnić w zespole Davisa rolę nadwornego kompozytora, taką jaka przypadła Shorterowi w II Wielkim Kwintecie. Na Tutu napisał i zaaranżował większość utworów, jak również panował nad całą produkcją. Nie zawahał się użyć najnowszej technologii (samplerów, automatów perkusyjnych, efektów, urządzeń do modelowania i rejestracji dźwięku), tworząc wzorzec brzmienia i pracy w studiu, który był szeroko naśladowany w latach 80. i później. Jego wkład w ten projekt był tak ogromny, że złośliwi twierdzili, iż Miles nie był liderem, a tylko... sidemanem na własnej płycie. Z materiałem tego albumu Miller był związany również emocjonalnie – w 2010 wyprodukował jego koncertową wersję, Tutu Revisited, z Christianem Scottem na trąbce.
Od początku postawił na muzykę elektryczną i lżejsze gatunki, dziś jego styl to idealnie zbalansowana kombinacja jazzu, funku, fusion, soulu i R&B.