Bilety na: NOSPR / Manze / Bernhard / Foster-Williams / Requiem ludzkiej duszy / S2
Katowice, plac Wojciecha Kilara 1
20.03.2026, g. 19:30 (piątek)
cena - od 65,00 pln
Organizator: Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia...
Zakończenie sprzedaży online: 20.03.2026, g. 19:30
Program
Johannes Brahms
Niemieckie requiem op. 45
Dyrygent
Andrew Manze
Wykonawcy
NOSPR
Chór NFM
Chór Polskiego Radia - Lusławice
Andrew Foster-Williams – baryton
Susanne Bernhard – sopran
Niemieckie requiem to dzieło pełne paradoksów. Nie jest muzycznym opracowaniem liturgicznego tekstu mszy za zmarłych, lecz wybranych i zestawionych ze sobą przez kompozytora fragmentów Starego i Nowego Testamentu. I owszem, Brahms zdecydował się na ich niemiecki przekład, lecz – jak sam przekonywał – „nazwę »niemieckie« chętnie zastąpiłbym słowem »ludzkie«”. To nie utwór „narodowy” czy konfesyjny, ale uniwersalny i ponadwyznaniowy. Wbrew tytułowi nie jest muzyką kościelną, lecz stricte koncertową. Więcej w nim pocieszenia niż smutku. Kiedy Brahms tworzył swoje opus 45 miał zaledwie 35 lat, choć – zdawać by się mogło – był człowiekiem o umysłowości i doświadczeniu mędrca oraz kompozytorem o umiejętnościach wytrawnego mistrza.
Muzyka Niemieckiego requiem nie jest ani trochę pompatyczna, raczej zmysłowa, a momentami wręcz medytacyjna. Pod względem warsztatowym stanowi apoteozę monodycznej prostoty wymieszanej z polifonicznym wyrafinowaniem. Oto dzieło, które stało się spełnieniem przepowiedni Roberta Schumanna, który o 20-letnim Brahmsie pisał: „Gdy zwróci on swą czarodziejską różdżkę tam, gdzie potęga: chór i orkiestra, użyczy mu sił, ujrzymy cudowny, zaklęty świat”.
Piotr Matwiejczuk
Czas trwania koncertu: ok. 70 minut
Johannes Brahms
Niemieckie requiem op. 45
Dyrygent
Andrew Manze
Wykonawcy
NOSPR
Chór NFM
Chór Polskiego Radia - Lusławice
Andrew Foster-Williams – baryton
Susanne Bernhard – sopran
Niemieckie requiem to dzieło pełne paradoksów. Nie jest muzycznym opracowaniem liturgicznego tekstu mszy za zmarłych, lecz wybranych i zestawionych ze sobą przez kompozytora fragmentów Starego i Nowego Testamentu. I owszem, Brahms zdecydował się na ich niemiecki przekład, lecz – jak sam przekonywał – „nazwę »niemieckie« chętnie zastąpiłbym słowem »ludzkie«”. To nie utwór „narodowy” czy konfesyjny, ale uniwersalny i ponadwyznaniowy. Wbrew tytułowi nie jest muzyką kościelną, lecz stricte koncertową. Więcej w nim pocieszenia niż smutku. Kiedy Brahms tworzył swoje opus 45 miał zaledwie 35 lat, choć – zdawać by się mogło – był człowiekiem o umysłowości i doświadczeniu mędrca oraz kompozytorem o umiejętnościach wytrawnego mistrza.
Muzyka Niemieckiego requiem nie jest ani trochę pompatyczna, raczej zmysłowa, a momentami wręcz medytacyjna. Pod względem warsztatowym stanowi apoteozę monodycznej prostoty wymieszanej z polifonicznym wyrafinowaniem. Oto dzieło, które stało się spełnieniem przepowiedni Roberta Schumanna, który o 20-letnim Brahmsie pisał: „Gdy zwróci on swą czarodziejską różdżkę tam, gdzie potęga: chór i orkiestra, użyczy mu sił, ujrzymy cudowny, zaklęty świat”.
Piotr Matwiejczuk
Czas trwania koncertu: ok. 70 minut