Bilety na: NOSPR / Vanoosten / Traubel / Manifest tęsknoty. Odwieczne pieśni / S2
Katowice, plac Wojciecha Kilara 1
07.03.2025, g. 19:30 (piątek)
cena - od 43,00 pln
Organizator: Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia...
Zakończenie sprzedaży online: 07.03.2025, g. 19:30
Program
Mieczysław Karłowicz
Odwieczne pieśni op. 10
Richard Strauss
Cztery ostatnie pieśni
Richard Strauss
Śmierć i wyzwolenie op. 24
Dyrygent
Victorien Vanoosten
Wykonawcy
NOSPR
Sarah Traubel – sopran
Od słynnego motywu losu z V Symfonii Beethovena zaczyna się w muzyce filozoficzny dialog twórcy ze Stwórcą, losem lub przeznaczeniem.
Niemal cała twórczość Richarda Straussa to muzyka meandrująca wśród literackich tekstów i pretekstów. Jego pieśni i opery, ale także poematy symfoniczne odwołują się wprost do prozatorskich bądź poetyckich programów. W przypadku dzieł instrumentalnych często była to tylko pierwotna inspiracja, impuls pozostający jedynie w luźnym związku z ostatecznym kształtem muzycznej narracji.
Ostatnia dekada XIX wieku to u Straussa czas poematów symfonicznych, twórczo rozwijających i doprowadzających do apogeum ideę zapoczątkowaną przez Liszta. Wtedy też postał poemat Śmierć i wyzwolenie (1899), którego programem jest wizja człowieka na łożu śmierci wspominającego minione szczęśliwe dni. Mottem kompozycji jest wiersz autorstwa Alexandra Rittera, ale kompozytor podchodzi do tego cytatu z wyraźnym dystansem: dzieło „to czysty wytwór wyobraźni, a nie owoc życiowego doświadczenia (zachorowałem dopiero dwa lata później). Ot – pomysł jak każdy inny”. Muzyka w istocie niesie tak powszechne egzystencjalne przesłanie, że nie potrzeba tu szczegółowych wyjaśnień: prowadzi od cierpienia i agonii, od buntu wobec nieuchronności śmierci, po wzlot ku światłu i wybawieniu, ku ostatecznej przemianie i harmonii.
U schyłku życia Strauss odnalazł nową, wyrafinowaną, a zarazem klasycznie powściągliwą formę wyrazu dla egzystencjalnej refleksji. W 1948 roku ukończył cykl pieśni, które krótko przed swoją śmiercią zadedykował Kirsten Flagstad. Vier letzte Lieder – utrzymane w atmosferze schyłku właściwej poezji Hermanna Hessego – łączą cudownie piękno idealnie zintegrowanego tekstu z brzmieniem orkiestry; każda pieśń jest inaczej, lecz zawsze subtelnie zinstrumentowana, adekwatnie do emocjonalnie odwiecznych treści przyodzianych w szaty nowych brzmień.
Pośród tych dwóch dzieł Straussa stoją Odwieczne pieśni – wybitny i całkowicie oryginalny w warstwie muzycznego języka i estetyki poemat Karłowicza. Właściwie są to trzy poematy, każdy określony mianem pieśni. To wymykająca się słowom manifestacja tęsknoty kompozytora za ukojeniem we wszechbycie.
Andrzej Sułek
Mieczysław Karłowicz
Odwieczne pieśni op. 10
Richard Strauss
Cztery ostatnie pieśni
Richard Strauss
Śmierć i wyzwolenie op. 24
Dyrygent
Victorien Vanoosten
Wykonawcy
NOSPR
Sarah Traubel – sopran
Od słynnego motywu losu z V Symfonii Beethovena zaczyna się w muzyce filozoficzny dialog twórcy ze Stwórcą, losem lub przeznaczeniem.
Niemal cała twórczość Richarda Straussa to muzyka meandrująca wśród literackich tekstów i pretekstów. Jego pieśni i opery, ale także poematy symfoniczne odwołują się wprost do prozatorskich bądź poetyckich programów. W przypadku dzieł instrumentalnych często była to tylko pierwotna inspiracja, impuls pozostający jedynie w luźnym związku z ostatecznym kształtem muzycznej narracji.
Ostatnia dekada XIX wieku to u Straussa czas poematów symfonicznych, twórczo rozwijających i doprowadzających do apogeum ideę zapoczątkowaną przez Liszta. Wtedy też postał poemat Śmierć i wyzwolenie (1899), którego programem jest wizja człowieka na łożu śmierci wspominającego minione szczęśliwe dni. Mottem kompozycji jest wiersz autorstwa Alexandra Rittera, ale kompozytor podchodzi do tego cytatu z wyraźnym dystansem: dzieło „to czysty wytwór wyobraźni, a nie owoc życiowego doświadczenia (zachorowałem dopiero dwa lata później). Ot – pomysł jak każdy inny”. Muzyka w istocie niesie tak powszechne egzystencjalne przesłanie, że nie potrzeba tu szczegółowych wyjaśnień: prowadzi od cierpienia i agonii, od buntu wobec nieuchronności śmierci, po wzlot ku światłu i wybawieniu, ku ostatecznej przemianie i harmonii.
U schyłku życia Strauss odnalazł nową, wyrafinowaną, a zarazem klasycznie powściągliwą formę wyrazu dla egzystencjalnej refleksji. W 1948 roku ukończył cykl pieśni, które krótko przed swoją śmiercią zadedykował Kirsten Flagstad. Vier letzte Lieder – utrzymane w atmosferze schyłku właściwej poezji Hermanna Hessego – łączą cudownie piękno idealnie zintegrowanego tekstu z brzmieniem orkiestry; każda pieśń jest inaczej, lecz zawsze subtelnie zinstrumentowana, adekwatnie do emocjonalnie odwiecznych treści przyodzianych w szaty nowych brzmień.
Pośród tych dwóch dzieł Straussa stoją Odwieczne pieśni – wybitny i całkowicie oryginalny w warstwie muzycznego języka i estetyki poemat Karłowicza. Właściwie są to trzy poematy, każdy określony mianem pieśni. To wymykająca się słowom manifestacja tęsknoty kompozytora za ukojeniem we wszechbycie.
Andrzej Sułek