Bilety na: “Chudy i inni” Henryka Kluby z autorską narracją Artura Andrusa
Warszawa, Generała Zajączka 7
27.04.2025, g. 20:00 (niedziela)
cena - od 19,00 pln
Organizator: Kino Elektronik
Zakończenie sprzedaży online: 27.04.2025, g. 20:00
Ballada o dobrej robocie
Narracja Artura Andrusa wydobywa na pierwszy plan refleksyjny humor „Chudego i innych”.
Połowa lat sześćdziesiątych. Trwa budowa zapory wodnej w Solinie. Spartańskie warunki, trudności z zaopatrzeniem, błoto, pustka dookoła. Grupa mężczyzn zatrudniona do pracy mimo początkowej niechęci zaczyna nawiązywać przyjacielskie relacje. A gdy na budowie dochodzi do tragedii – a przynajmniej oni są przekonani, że miał miejsce wypadek – postanawiają ukryć sprawcę przed władzami. Debiut fabularny Henryka Kluby był z jednej strony chwalony za realizm i świetne role, z drugiej – wypominano mu zbytnie przywiązanie do tzw. „Produkcyjniaków” z propagandowym przesłaniem. Kluba nie ukrywał swoich inspiracji, ale twierdził przy tym, że „Chudy i inni” to produkcyjniak uszlachetniony. Autorska narracja Artura Andrusa, choć często przypomina o realiach życia i pracy na peerelowskiej prowincji, wydobywa jednak z filmu Kluby to, co dziś wydaje się ważniejsze: szorstką, a zarazem dyskretnie podszytą ironią balladę o męskiej przyjaźni i rywalizacji. Komentując „Chudego…” Andrus bywa uszczypliwy, lecz nie ukrywa swojej fascynacji światem pokazanym na ekranie. Jego spojrzenie na dawno minioną rzeczywistość jest dowcipne a przy tym refleksyjne, chwilami nawet smutne.
Chudy i inni
Polska, 1966
Reżyseria: Henryk Kluba
Scenariusz: Wiesław Dymny
Narracja: Artur Andrus
Zdjęcia: Wiesław Zdort
Muzyka: Wojciech Kilar
Obsada: Wiesław Gołas, Franciszek Pieczka, Marian Kociniak, Leon Niemczyk, Wiesław Dymny
Narracja Artura Andrusa wydobywa na pierwszy plan refleksyjny humor „Chudego i innych”.
Połowa lat sześćdziesiątych. Trwa budowa zapory wodnej w Solinie. Spartańskie warunki, trudności z zaopatrzeniem, błoto, pustka dookoła. Grupa mężczyzn zatrudniona do pracy mimo początkowej niechęci zaczyna nawiązywać przyjacielskie relacje. A gdy na budowie dochodzi do tragedii – a przynajmniej oni są przekonani, że miał miejsce wypadek – postanawiają ukryć sprawcę przed władzami. Debiut fabularny Henryka Kluby był z jednej strony chwalony za realizm i świetne role, z drugiej – wypominano mu zbytnie przywiązanie do tzw. „Produkcyjniaków” z propagandowym przesłaniem. Kluba nie ukrywał swoich inspiracji, ale twierdził przy tym, że „Chudy i inni” to produkcyjniak uszlachetniony. Autorska narracja Artura Andrusa, choć często przypomina o realiach życia i pracy na peerelowskiej prowincji, wydobywa jednak z filmu Kluby to, co dziś wydaje się ważniejsze: szorstką, a zarazem dyskretnie podszytą ironią balladę o męskiej przyjaźni i rywalizacji. Komentując „Chudego…” Andrus bywa uszczypliwy, lecz nie ukrywa swojej fascynacji światem pokazanym na ekranie. Jego spojrzenie na dawno minioną rzeczywistość jest dowcipne a przy tym refleksyjne, chwilami nawet smutne.
Chudy i inni
Polska, 1966
Reżyseria: Henryk Kluba
Scenariusz: Wiesław Dymny
Narracja: Artur Andrus
Zdjęcia: Wiesław Zdort
Muzyka: Wojciech Kilar
Obsada: Wiesław Gołas, Franciszek Pieczka, Marian Kociniak, Leon Niemczyk, Wiesław Dymny