Obietnica poranka
Kim chcieliśmy zostać, kiedy świat mierzył się jeszcze wysokością drabinki na placu zabaw? Czy wtedy naprawdę wiedzieliśmy, dokąd prowadzi nasza wyobraźnia, a gdzie zaczynają się oczekiwania dorosłych?
Rodzice szeptali o zawodach, które dawały bezpieczeństwo. Oni sami marzyli, by nasze plecaki były lżejsze, by monety w portfelu nie brzmiały jak echo lęku, a rachunki nie odbierały nam oddechu. Chcieli, byśmy nie liczyli reszty z własnych marzeń, lecz mogli sięgać po nie bez kalkulacji.
Czy marzyli, by nasze kroki nie grzęzły w błocie codzienności? Byśmy szli prosto, pewnie, nie potykając się o kamienie, które oni musieli nosić w milczeniu?Często wiązali supeł na wydatkach, rezygnując z własnych pragnień, by starczyło nam na odrobinę radości.
Oddawali nam ostatnią godzinę dnia, choć sami potrzebowali odpoczynku. Kładli na stół ostatni kawałek chleba i ostatnie dobre słowo, byśmy to my byli syci i odważni. Niejeden wieczór odkładali do skarbonki, aby wystarczyło na nasz poranek. Robili to nie z poczucia obowiązku, lecz z troski, z cichej, prostej miłości.
Ich kompas, ustawiony często na Północ, wskazywał nie ich własne marzenia, lecz nasze. I choć pytanie pozostaje otwarte — czy spełniliśmy to, o czym oni marzyli, czy może tylko to, co było w nas — czasem zdarza się cud: te dwa nieba nakładają się na siebie. Na chwilę.
I wtedy pojawia się pierwsze światło. Światło, które nie tylko obiecuje dzień, lecz także przypomina, że nic nie jest dane raz na zawsze. Ani troska, ani marzenia, ani miłość.
Magda Skiba, reżyserka
Autor: Romain Gary
Tłumaczenie: Jerzy Pański
Adaptacja: Ewa Wojtyszko, Maciej Wojtyszko
Reżyseria: Magdalena Skiba
Scenografia, kostiumy, reżyseria światła: Piotr Tetlak
Muzyka: Tymoteusz Witczak
Projekcje wideo: Karol Budrewicz
Obsada:
Beata Antoniuk
Tomasz Bogdan Rynkowski
Rafał Swaczyna
Adam Piotrowski
Wiktor Swaczyna (gościnnie)
Rodzice szeptali o zawodach, które dawały bezpieczeństwo. Oni sami marzyli, by nasze plecaki były lżejsze, by monety w portfelu nie brzmiały jak echo lęku, a rachunki nie odbierały nam oddechu. Chcieli, byśmy nie liczyli reszty z własnych marzeń, lecz mogli sięgać po nie bez kalkulacji.
Czy marzyli, by nasze kroki nie grzęzły w błocie codzienności? Byśmy szli prosto, pewnie, nie potykając się o kamienie, które oni musieli nosić w milczeniu?Często wiązali supeł na wydatkach, rezygnując z własnych pragnień, by starczyło nam na odrobinę radości.
Oddawali nam ostatnią godzinę dnia, choć sami potrzebowali odpoczynku. Kładli na stół ostatni kawałek chleba i ostatnie dobre słowo, byśmy to my byli syci i odważni. Niejeden wieczór odkładali do skarbonki, aby wystarczyło na nasz poranek. Robili to nie z poczucia obowiązku, lecz z troski, z cichej, prostej miłości.
Ich kompas, ustawiony często na Północ, wskazywał nie ich własne marzenia, lecz nasze. I choć pytanie pozostaje otwarte — czy spełniliśmy to, o czym oni marzyli, czy może tylko to, co było w nas — czasem zdarza się cud: te dwa nieba nakładają się na siebie. Na chwilę.
I wtedy pojawia się pierwsze światło. Światło, które nie tylko obiecuje dzień, lecz także przypomina, że nic nie jest dane raz na zawsze. Ani troska, ani marzenia, ani miłość.
Magda Skiba, reżyserka
Autor: Romain Gary
Tłumaczenie: Jerzy Pański
Adaptacja: Ewa Wojtyszko, Maciej Wojtyszko
Reżyseria: Magdalena Skiba
Scenografia, kostiumy, reżyseria światła: Piotr Tetlak
Muzyka: Tymoteusz Witczak
Projekcje wideo: Karol Budrewicz
Obsada:
Beata Antoniuk
Tomasz Bogdan Rynkowski
Rafał Swaczyna
Adam Piotrowski
Wiktor Swaczyna (gościnnie)
Bilety na termin:
26.09.2025 , g. 17:00 (piątek)
- 26.09.2025 , g. 17:00
- Łomża
- Teatr Lalki i Aktora w Łomży