Bilety na: OPĘTANIE | POKAZY PLENEROWE NA TARASIE
Organizator: Kino MUZA
Zakończenie sprzedaży online: 06.09.2025, g. 20:00
“Opętanie” Andrzeja Żuławskiego powstało po przerwanej przez komunistyczne władze realizacji “Na srebrnym globie”. Nagrodzony na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, drugi francuski film artysty, mimo światowego rozgłosu nigdy nie miał oficjalnej szerokiej dystrybucji w Polsce. Przypadek autora “Trzeciej części nocy” nie był odosobniony. Pomimo zagranicznych sukcesów polskich twórców (m.in. “Fuchy” Skolimowskiego, “Miłości w Niemczech” Andrzeja Wajdy, czy właśnie “Opętania” Żuławskiego) o ich dokonaniach rodzima publiczność mogła jedynie usłyszeć lub oglądać wyłącznie na pojedynczych pokazach, gdyż władze komunistyczne w ten sposób chciały niejako ukarać artystów nielojalnych wobec Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. W latach 80. możliwość obejrzenia “Opętania” stwarzały wyłącznie Dyskusyjne Kluby Filmowe (także w ramach przeglądów zagranicznej twórczości reżysera). Dla wielu “Opętanie” uchodzi za film kultowy.
“Opętanie ma dwa źródła – wspominał dla miesięcznika Film Andrzej Żuławski. – Pierwsze jest związane z moim życiem osobistym. Niemal wszystko, co trafiło na ekran, wydarzyło mi się naprawdę. Zmyśleniem jest tylko szpiegowska profesja bohatera i warstwa fantastyczna. Jednak szok człowieka, który po powrocie do domu widzi koniec tego, w co naprawdę wierzył, jest wzięty moich doświadczeń. Nawet część dialogów jest przeniesiona żywcem z tego, co zapamiętałem. Drugim źródłem inspiracji były “Sceny z życia małżeńskiego” Bergmana. To mądry, przenikliwy film. Jednak po wyjściu z kina czułem niedosyt. Zobaczyłem realia, ale zabrakło mi syntezy. Ja jestem inny, wierzę w bajki”.
“Opętanie ma dwa źródła – wspominał dla miesięcznika Film Andrzej Żuławski. – Pierwsze jest związane z moim życiem osobistym. Niemal wszystko, co trafiło na ekran, wydarzyło mi się naprawdę. Zmyśleniem jest tylko szpiegowska profesja bohatera i warstwa fantastyczna. Jednak szok człowieka, który po powrocie do domu widzi koniec tego, w co naprawdę wierzył, jest wzięty moich doświadczeń. Nawet część dialogów jest przeniesiona żywcem z tego, co zapamiętałem. Drugim źródłem inspiracji były “Sceny z życia małżeńskiego” Bergmana. To mądry, przenikliwy film. Jednak po wyjściu z kina czułem niedosyt. Zobaczyłem realia, ale zabrakło mi syntezy. Ja jestem inny, wierzę w bajki”.